Lwów – wartopamietac https://wartopamietac.mik.krakow.pl Kolejny blog oparty na WordPressie Fri, 03 Sep 2010 11:36:22 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.3.5 Lwów świętuje w soroczkach https://wartopamietac.mik.krakow.pl/2010/09/03/lwow-swietuje-w-soroczkach/ Fri, 03 Sep 2010 10:53:45 +0000 http://wartopamietac.info/?p=3475 24 sierpnia 1991 r. Rada Najwyższa USRR proklamowała niepodległość państwa, które przyjęło nazwę “Ukraina” . Dziewiętnastą rocznicę tego wydarzenia mieszkańcy Lwowa uczcili spacerując tłumnie po swoim starym mieście wśród czynnych kawiarń, sklepów i pchlich targów. Bardziej dostojną formę rocznicowych obchodów prezentowały dwie, jakby konkurencyjne, sceny: oficjalna przy ratuszu i partyjno-prawicowa na Prospekcie Swobody przy pomniku Szewczenki. Z pierwszej odczytywano historyczne teksty związane z rocznicą, z drugiej głoszono chwalę Ukrainy w ogóle. Każda za scen miała swój chór i solistów. Scenę na Prospekcie zaszczycili także dostojnicy cerkiewni.

Obywatele, zapewne podzieleni politycznie, wyglądali tego dnia na radującą się swoim świętem społeczność. Ludzie obojga płci, starzy i młodzi, zamożni i ubodzy – wszyscy paradowali w ubraniach nawiązujących do ukraińskich strojów ludowych. Pięknie haftowane bluzki nosiły starsze panie do bistorowych spódnic pamiętających czasy ZSRR i dziewczyny do wystrzępionych dżinsów. Małe dzieci i niemowlaki rodzice ubrali na ludowo (widziałam wyszywany śliniaczek na osesku). Panowie w okularach od D&G oraz dziadkowie jak z „Ogniem i mieczem” paradowali w soroczkach. Takich po pradziadkach albo świeżo kupionych na świątecznym jarmarku. Nad całością górowały cztery posągi zdobiące plac wokół ratusza: Adonis, Amfitryta, Diana i Neptun odziani byli tego dnia w haftowane bluzki i koszule. Dzień był słoneczny, słabe nagłośnianie nie pozwoliło śpiewom i przemówieniom docierać do wszystkich świętujących, a festynowy klimat przyćmił problemy społeczne, na które swoimi stoiskami i plakatami zwracały uwagę organizacje pozarządowe (najbardziej widoczna była społeczna niezgoda na wycinkę lasów). Wieczór był długi i ciepły gdy obywatele rozchodzili się do domów z poczuciem wspólnoty, kruchej i ulotnej jak nitki na sroczce, ale zawsze to coś. W Łucku, z tej samej okazji, mieszkańcy (również ubrani w ludowe wyszywanki) ułożyli z samych siebie napis „Ukraina”.

Festynowa, niezbyt wyrafinowana, forma narodowego świętowania (jak lwowski rekord Guinnessa w tańczeniu polki) nie zostawiła przestrzeni dla politycznych awantur. Pewnie dlatego, że niefrasobliwa atmosfera źle komponowała się z patriotycznym patosem.
Kilka dni później Gdańsk (wraz z całą Polską) świętował 30 rocznicę porozumień sierpniowych. W atmosferze jak najdalszej od festynu.

]]>