Zaczęliśmy na galop pakować wszystko na wóz. W niespełna godzinę dom nasz wyglądał nie do poznania. Z płaczem opuściłem rodzinne miejsce. Miejsce teraz zająłem w wozie przy dyszlu (konia nie było). Ciężko było ruszyć z miejsca, ale z pomocą bożą ruszyliśmy w nieznane. Ciężka i żmudna to była wędrówka. ledwie ujechaliśmy 3 km – słyszymy „nalot”…
Na wadowickim rynku we wtorek 1 września można było poczuć grozę pierwszych godzin i dni wojny. Wadowickie Centrum Kultury w ramach projektu „Blogi 39” przygotowało happening historyczny w oparciu o wspomnienia młodzieży wadowickiej z września 39 zapisane tuż po tych wydarzeniach (więcej o wspomnieniach można przeczytać tutaj) . Na środku rynku ustawiona została specjalna ekspozycja w fragmentami wspomnień oraz listą poległych Wadowiczan w okresie II wojny światowej. Dochodząc do niej przechodziło się koło miejskich słupów ogłoszeniowych z plakatami, obwieszczeniami i zarządzeniami wojennymi w okresu kampanii wrześniowej, a co godzinę z głośników ustawionych na Rynku płynął dźwięk radia polskiego z oryginalnymi komunikatami wojskowymi z pierwszych dni wojny. Kto chciał wypełniał kartę mobilizacyjną – tą samą, z którą do swoich jednostek udawali się obrońcy Polski we wrześniu 39 roku. Ważną częścią happeningu było również zbieranie relacji świadków, którzy prezentowane wspomnienia mogli odnieść do swoich własnych doświadczeń z tego okresu. Okazało się, że 70-letnie wspomnienia z zeszytów szkolnych są wciąż obecne.
Dziwne uczucie towarzyszyło mi – przyglądającemu się rynkowi – kiedy słuchając komunikatów radiowych, huku bomb i widząc pojedynczych ludzi zaczytanych we wspomnieniach, widziałem też tłum ludzi w normalne, piękne wrześniowe popołudnie – zajętych sobą.
W trakcie porządkowania archiwum parafii Ofiarowania Najświętszej Marii Panny w Wadowicach, w kwietniu 2009 r., natrafiono na wspomnienia uczniów gimnazjum i liceum, którzy opisali swoje przeżycia wojenne.
Odnalezione wspomnienia to oprawiony introligatorsko zeszyt formatu A5 liczący 730 stron. Znajduje się w nim 125 wypracowań, pisanych przez uczniów w październiku 1939 r., kiedy to na krótko wznowiono naukę przed zamknięciem szkoły przez Niemców (30 października 1939 r.). Część prac jest datowana, dzięki czemu wiadomo, że wspomnienia pisane były przez prawie cały październik. Najwcześniej, bo już 5 października, napisał swoją pracę Józef Warmuz, a najpóźniej Henryk Gajczak – 22 października.
Spośród 125 uczniów, którzy opisują swoje przeżycia, aż 89 opuściło swoje domy w pierwszych dniach września, uciekając przed frontem. Najdalej dotarł Roman Zieliński – aż do Kowla (Ukraina), a wielu skończyło swoją wędrówkę w okolicach Niepołomic oraz na linii Sanu, której przełamanie przez postępujące wojska niemieckie dla większości oznaczało kres podróży.
Wypracowania uczniów dotychczas nie były wykorzystywane jako źródło historyczne. O ich genezie pisze w swoich wspomnieniach, jako jedyny, Tadeusz Królikiewicz, który twierdzi, że wypracowania powstały z inicjatywy jego ojca – Jana Królikiewicza, ówczesnego dyrektora liceum.
Pamiętam to wypracowanie. Ojciec zlecił napisanie tych wspomnień wszystkim uczniom gimnazjum i ówczesnego liceum. Później je oprawiono. Były dwie księgi. Jedna gimnazjalistów, grubsza, a druga licealistów. Wspomnienia starszych chłopców pisane były bardziej dojrzałym językiem, czasami z zacięciem literackim
– opowiada Tadeusz Królikiewicz.
Wspomnienia zostały ujęte w formie zadania domowego (pt.: „Moje przeżycia wojenne” oraz „Moje wspomnienia wojenne”). Można więc przypuszczać, że w całe przedsięwzięcie zaangażowani byli nauczyciele języka polskiego. Wypracowań najprawdopodobniej nie planowano oceniać, miały one służyć wyłącznie dokumentacji wydarzeń i spisaniu wojennych losów uczniów. Może o tym świadczyć aż 15 niepodpisanych wypracowań. Nie można jednak wykluczyć ingerencji introligatora, który przycinając kartki do oprawy po prostu odciął część z podpisem autora.
Wspomnienia wadowickich gimnazjalistów, odnalezione w archiwach parafii Ofiarowania NMP w Wadowicach, stały się inspiracją projektu Blogi ’39. Śladami historii ze szkolnych zeszytów. Wspomnienia w formie wypracowań opisują ucieczkę ludności przed nadciągającym wojskiem niemieckim w 1939 r.
W ramach projektu, realizowanego przez Wadowickie Centrum Kultury, będzie wydana książka – „Moje wspomnienia wojenne”, opatrzona historycznym wstępem, ilustracjami oraz reprodukcjami. Realizowane będą również warsztaty tematyczne dla szkół podstawowych („Życie w okupowanych Wadowicach”) i gimnazjalnych (gra planszowa „Wadowice’39 – Exodus”), konkursy plastyczne: na ilustrację do wspomnień oraz na komiks.
W przygotowaniu jest akcja happeningowa na wadowickim rynku w dniu 1 września oraz strona internetowa, zawierająca wspomnienia oraz materiały archiwalne. W zamierzeniu strona ma być stale rozbudowywana, m.in.: o zdjęcia autorów wypracowań oraz informacje o ich wojennych i powojennych losach.
Do projektu zaangażowali się młodzi ludzie z wadowickiego Liceum Ogólnokształcącego, spadkobiercy autorów wspomnień sprzed 70 lat.