W piątek 27 sierpnia 2010 r. w klubie Panoramika w Zakopanem miało miejsce wydarzenie niezwykłe, bo nie sposób inaczej myśleć o koncercie, który dało tego wieczoru dwoje wybitnych artystów: Joanna Słowińska i Jarosław Bester.
Poruszające interpretacje utworów poezji wolnościowej sięgającej od Wyspiańskiego do Kaczmarskiego w wyjątkowym wykonaniu tworzą niezwykle spójną całość. Joanna Słowińska zaprezentowała pełnię swojego niezwykłego talentu, siłę i delikatność głosu, wrażliwość i rzadko spotykaną charyzmę. Przeszywający, a niekiedy kojący dźwięk akordeonu Jarosława Bestera raz był tłem, chwilę później wybijał się na pierwszy plan. W Panoramice zabrzmiały też dwie nowe kompozycje wirtuoza akordeonu, który grał tego wieczoru głównie melodie Koniecznego.
Wewnętrzna siła utworów i ich świetna interpretacja tworzyły atmosferę uniesienia pozbawioną patosu.
Pierwsza dama polskiego folku, jak pisał o Słowińskiej Tomasz Janas (Gazeta Wyborcza), pokazała, że nie ma dla niej w muzyce terenów niedostępnych. Zaśpiewała „Na wiekowe parkiety” Wysockiego w nowym przekładzie Jana Słowińskiego oraz przepięknie zinterpretowała znaną z repertuaru Ewy Demarczyk piosenkę „Taki pejzaż”. To nie jedyny utwór, w którym artystka zdawała się bliska jednej z najwybitniejszych polskich pieśniarek. W „Modlitwie” Stanisława Wyspiańskiego Słowińska pokazała, że jej talent w żaden sposób nie ustępuje talentowi Demarczyk. Nie wierzyłam, że usłyszę kiedykolwiek na żywo coś podobnego!
Podczas koncertu odbyła się nieoficjalna premiera płyty „Bal u Pana Boga” wydanej w ramach projektu.
Historia Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowania Ratunkowego to ciekawa opowieść o Polsce wolnej, niezależnej, potrafiącej żyć, bawić się i tworzyć. TOPR jest również ważną częścią kultury polskich gór. Legenda Tatr, służba dla ratowania życia, natura i przyroda jako źródło wyjątkowej kultury, melting pot górali i intelektualistów. Te czynniki ukształtowały obraz służby górskiej. Warto pamiętać o tej rocznicy i o tym wyjątkowym środowisku ludzi związanych z górami.
Mariusz Zaruski, pierwszy naczelnik TOPR był żeglarzem, narciarzem, alpinistą, fotografikiem, malarzem i polskim generałem walczącym w Legionach i wojnie polsko-bolszewickiej.
Józef Oppenheim – kolejny naczelnik, był w młodości socjalistą, uciekinierem politycznym z rosyjskiego więzienia, taternikiem, fotografikiem, zbiegiem w czasie II wojny światowej z powodu żydowskich korzeni, a wkrótce po wojnie ofiarą niewyjaśnionego zabójstwa, o którym ćśśś… na Podhalu.
Michał Jagiełło, naczelnik TOPR w latach 1972-74, jest przewodnikiem tatrzańskim, publicystą, pisarzem, był kierownikiem Wydziału Kultury KC PZPR, w latach 80-tych blisko związany z opozycją demokratyczną, pisarz „drugiego obiegu”, po 89 był wiceministrem kultury i sztuki oraz dyrektorem Biblioteki Narodowej.
Te trzy postacie to przykłady splotu dziejów tego środowiska ludzi z polską historią i pamięcią. Nie należy też zapominać o ich głównej działalności, czyli ratowaniu życia w Tatrach, o czym pięknie opowiada książka Jagiełły „Wołanie w górach”. W tym roku TOPR obchodzi 100. rocznicę powstania. Dla jej uczczenia powstał specjalny program rocznicowy. A wszystko zaczęło się od „urwanego śladu” nart Mieczysława Karłowicza w 1909 roku.